Między Adriatykiem a historią – odkrywamy uroki Apulii

Apulia nadal jest bez wątpienia tym fragmentem Włoch, który często pozostaje w cieniu bardziej znanych regionów tego kraju, takich jak Toskania czy Amalfi — a jednak ma w sobie coś wyjątkowego – surowe piękno wybrzeża Adriatyku, biały południowy blask miasteczek, tajemnice kamiennych miast i smak lokalnej kuchni, która urzeka prostotą i świeżością.

Apulia to miejsce, gdzie błękit Adriatyku spotyka się z bielą wapiennych skał, a zapach rozgrzanej oliwy miesza się z aromatem morskiej bryzy. To region, w którym słońce świeci przez większą część roku, ludzie żyją niespiesznie, a każdy kamień zdaje się mieć swoją historię. Jadąc przez Apulię, ma się wrażenie, że czas się zatrzymał – ale w najlepszym sensie tego słowa.

Warto również dodać, że to nie są Włochy z pocztówek pełnych tłumów – to Włochy bardziej intymne, autentyczne, o surowym pięknie, które wciąga i nie chce puścić. Tutaj miasteczka są jak scenografie z filmu – białe domki Alberobello przypominają bajkową wioskę, kamienna Matera opowiada o tysiącach lat historii, a Polignano a Mare zachwyca klifami, z których rozpościera się widok tak spektakularny, że trudno oderwać wzrok.

Podróż po Apulii to opowieść o kontrastach — o ciepłych nocach spędzonych w nadmorskich trattoriach, o zapachu świeżych ziół i pieczonego chleba, o ciszy wąskich uliczek Monopoli i o zgiełku tętniącego życiem Bari. To region, który nie potrzebuje wielkich atrakcji, by zrobić wrażenie — jego magia tkwi w prostocie, autentyczności i rytmie życia, który nie poddaje się pośpiechowi.

Apulia na przestrzeni wieków – mozaika kultur i historii

Apulia to region, w którym historia nie jest zamknięta w muzeach, lecz oddycha w kamieniach miast, w murach białych domków i w aromacie oliwy, która od wieków stanowi tu źródło bogactwa. Położona na „obcasie włoskiego buta”, od zawsze stanowiła strategiczny punkt na mapie Europy. Już starożytni Grecy zakładali tu swoje kolonie – to w końcu od nich Apulia odziedziczyła miłość do wina i oliwek. Później przyszli Rzymianie, którzy pozostawili po sobie drogi, akwedukty i poczucie ładu, a po upadku imperium region stał się miejscem rywalizacji Bizancjum, Normanów, Hiszpanów i Francuzów.

W żadnym innym regionie Włoch nie widać tak wyraźnie przenikania kultur – od romańskich katedr w Bari i Trani po orientalne zdobienia w Castel del Monte, tajemniczej fortecy cesarza Fryderyka II. Każde miasto, od skalnej Matery po bajkowe Alberobello, nosi ślady tej złożonej przeszłości. Apulia nie była nigdy krainą bogactwa, lecz ludzi pracowitych i dumnych – tych, którzy potrafili z jałowej ziemi wydobyć życie. Dziś to właśnie ta autentyczność, ta „surowa piękność południa”, sprawia, że region przyciąga turystów szukających czegoś więcej niż tylko słońca i plaż – pragnących dotknąć historii zapisanej w kamieniu i zapachu morza.

Kiedy odwiedzić Apulię?

Choć Apulia kusi o każdej porze roku, najlepszy czas na odkrywanie jej uroków przypada od wiosny do wczesnej jesieni. Już w kwietniu i maju powietrze pachnie rozgrzaną szałwią i kwitnącymi drzewami oliwnymi, a temperatura waha się między 20 a 25°C – idealna pora na spacery po Bari czy Polignano a Mare bez zgiełku turystów. Lato to czas, gdy region tętni życiem – w Monopoli, Ostuni czy Lecce odbywają się festiwale, a woda w Adriatyku i Morzu Jońskim osiąga ponad 25°C. To doskonały moment dla miłośników kąpieli, nurkowania i włoskiej „dolce vita”.

Jeśli jednak zależy Ci na spokojniejszym zwiedzaniu, wrzesień i październik to idealny kompromis. Morze wciąż jest ciepłe, ale powietrze łagodniejsze, a turyści powoli opuszczają region. Zimą Apulia nie śpi – życie płynie tu wolniej, bardziej lokalnie. Choć temperatury rzadko spadają poniżej 10°C, wiatr z morza potrafi być przenikliwy, ale to właśnie wtedy możesz zobaczyć prawdziwe oblicze południowych Włoch, bez pośpiechu, w rytmie codzienności mieszkańców. Wizyta w tym czasie to także okazja, by poznać tradycyjne zimowe święta, wziąć udział w procesjach i spróbować dań, których nie znajdziesz latem. Apulia zachwyca nie tylko latem – potrafi urzec swoją szczerością o każdej porze roku.

Co musimy zobaczyć, będąc w tym regionie Włoch?

Apulia to region, w którym każde miasto ma własny rytm, zapach i historię. Od tętniącego życiem Bari po urokliwe, bielone miasteczka nad Adriatykiem – każdy zakątek tej części Włoch zachwyca autentycznością i niepowtarzalnym klimatem. Oto miejsca, które najlepiej oddają ducha Apulii i które po prostu trzeba zobaczyć.

Bari – brama do Apulii i miasto kontrastów

Stolica regionu i główny węzeł komunikacyjny – Bari — to miejsce, od którego najczęściej zaczyna się przygodę z Apulią. Dzięki licznym połączeniom lotniczym (również z Polski) i dobremu skomunikowaniu z wybrzeżem, Bari służy często jako baza wypadowa do atrakcji regionu.

Stare Bari (Bari Vecchia) to labirynt wąskich uliczek, gdzie czas zdaje się płynąć wolniej – kobiety suszą pranie na balkonach, a zapach świeżo lepionych orecchiette unosi się z lokalnych domów. Główne zabytki miasta to zdecydowanie Bazylika św. Mikołaja, z charakterystyczną romańską architekturą, oraz Castello normanno-svevo, który góruje nad wybrzeżem.

To właśnie z Bari łatwo dotrzeć do innych miasteczek Apulii — dzięki dobrym drogom i sieci kolejowej można stąd organizować wycieczki do Polignano, Monopoli, Alberobello czy Matery.

Polignano a Mare i Monopoli – morze, klify, historia

Polignano a Mare to miasteczko, które niemal wrosło w klif nad Adriatykiem. Jego wizytówką jest wąska zatoczka zwana Lama Monachile — między stromymi skalnymi murami morskimi znajduje się malutka plaża z turkusową wodą. W centrum czekają liczne tarasy widokowe, zaułki z białymi budynkami i lokalne kawiarnie z widokiem na morze.

Jednym z kulinarnych symboli Polignano jest z kolei panino a Polignano – chrupiąca bułka wypełniona lokalnymi produktami (np. stracciatellą, a nawet ośmiornicą) – stała się prawdziwym fenomenem kulinarnym w regionie.

Tuż obok znajduje się Monopoli — miasto o warownej przeszłości, nadmorski port z murami obronnymi i labiryntem starych uliczek. Jego historia sięga czasów starożytnych, a tutejsza Cattedrale di Santa Maria della Madia to barokowy klejnot z bogatą historią — według legendy, by dokończyć budowę dachu, użyto belek z dryfującej tratwy!

Monopoli charakteryzuje się także zróżnicowanym wybrzeżem. Znajdziemy tu zarówno skaliste odcinki, jak również plaże i zatoczki, idealne do kąpieli czy nurkowania.

Alberobello – kraina trulli i architektura z bajki

Jednym z najbardziej rozpoznawalnych symboli Apulii są trulli, czyli charakterystyczne, stożkowe domy z białych kamieni, wznoszone bez zaprawy. Najbardziej znanym miasteczkiem, w którym trulli tworzą niemal cały pejzaż, jest natomiast Alberobello. Miasteczko wpisane na listę UNESCO w 1996 roku zwabia setki tysięcy turystów rocznie.

Historia trulli jest związana z praktyką, by konstrukcje można było łatwo rozebrać (budowane bez cementu), co pomagało uniknąć opłat podatkowych od nowych zabudowań w dawnych czasach. Najstarsze z nich pochodzą nawet z XII wieku i okazały się tak trwałe i na tyle wygodne, że przetrwały po dziś dzień.

Spacer po dzielnicach Rione Monti i Aia Piccola pozwala nam zobaczyć zarówno najbardziej turystyczne trulli, jak i te autentyczne, zamieszkałe przez miejscową ludność. W centrum znajduje się też Trullo Sovrano — dwupiętrowy trulli, przebudowany na muzeum.

Locorotondo – białe miasto o okrągłym sercu

Zaledwie kilka kilometrów od słynnego Alberobello leży Locorotondo – jedno z najbardziej urokliwych miasteczek Apulii, położone wysoko nad malowniczą Doliną Valle d’Itria. Jego nazwa, oznaczająca dosłownie „okrągłe miejsce”, nawiązuje do kształtu Starego Miasta, które rzeczywiście układa się w niemal idealny krąg. Spacer po Locorotondo to prawdziwa podróż w czasie – wąskie, brukowane uliczki wiją się pomiędzy bielonymi kamiennymi domami ozdobionymi doniczkami pełnymi pelargonii i bugenwilli, a z każdego zaułka czuć spokojny, sielski rytm życia mieszkańców.

Locorotondo najlepiej zwiedzać bez planu – po prostu pozwolić sobie zgubić się w jego labiryncie uliczek. Spacer warto rozpocząć w ogrodzie miejskim Villa Comunale Giuseppe Garibaldi, z którego roztacza się wspaniała panorama na dolinę Valle d’Itria i rozrzucone po niej domki trullo. Tuż obok znajduje się brama Porta Napoli, prowadząca na główny plac – Piazza Vittorio Emanuele. To właśnie tam zaczyna się większość wizyt w mieście, a w lokalnym punkcie informacji turystycznej można zaopatrzyć się w mapę lub drobne pamiątki.

Locorotondo nie potrzebuje wielkich atrakcji, by zachwycać. Wystarczy chwila, by poczuć jego atmosferę – ciszę przerywaną śpiewem cykad, zapach lawendy i wina unoszący się w powietrzu oraz widoki, które zapadają w pamięć na długo po powrocie.

Martina Franca – barokowa dama Valle d’Itria

Zaledwie kilka kilometrów na południe od Locorotondo leży z kolei Martina Franca – kolejne z „białych miast” Apulii, a jednocześnie jedno z najbardziej eleganckich i pełnych historii. Nazywana bywa „stolicą baroku doliny Valle d’Itria” i nie bez powodu – spacerując po jej starówce, można odnieść wrażenie, że każde okno, balkon czy portal to małe dzieło sztuki.

Najstarsza część Martina Franca otoczona jest dawnymi murami obronnymi, przez które wiodą cztery zabytkowe bramy. Zwiedzanie warto rozpocząć od placu Piazza XX Settembre, obsadzonego drzewami i tętniącego życiem, a następnie przejść przez Porta di Santo Stefano – jedną z nielicznych zachowanych bram miejskich. Za nią rozciąga się Piazza Roma, przy której stoi imponujący Palazzo Ducale – XVII-wieczna rezydencja książąt Caracciolo, dziś pełniąca funkcję ratusza. Zaledwie kilka kroków dalej znajduje się serce miasta – Piazza Plebiscito, plac o charakterystycznym owalnym kształcie i eleganckiej kolumnadzie, nad którym góruje majestatyczna Basilica di San Martino.

To właśnie tutaj najlepiej poczuć klimat Martina Franca – wśród barokowych pałaców i wąskich uliczek ozdobionych kwiatami, z których co chwila wyłaniają się małe kawiarnie i trattorie. Z balkonów zwisają kolorowe zasłony i rośliny, a koronkowe balustrady i bogato zdobione portale przypominają, że miasto od wieków było ważnym ośrodkiem sztuki i rzemiosła.

Matera – kamienne miasto z duszą i historią

Choć technicznie Matera należy do regionu Bazylikata, często włącza się ją do tras po Apulii ze względu na bliskość i znaczenie kulturowe. Matera to jedno z najstarszych miast na świecie, słynące z dzielnicy Sassi – wydrążonych w skale domów i grot, użytkowanych od czasów prehistorycznych.

Historia miasta jest długa i złożona — w czasach normandzkich, bizantyjskich czy aragońskich Matera była tłem wielu konfliktów, przesiedleń i adaptacji przestrzennych. W XX wieku część dzielnic została opuszczona ze względu na trudne warunki życia, a od lat 80. rozpoczęła się renowacja i rewitalizacja, która przywróciła Sassi do życia. Matera była Europejską Stolicą Kultury w 2019 roku.

Spacer uliczkami Matery to podróż w czasie — między skalnymi domami, jaskiniami modlitewnymi, urokliwymi punktami widokowymi i wąskimi przejściami. To miejsce, które zostaje w pamięci.

Smaki Apulii – oliwa, wino i kuchnia, która opowiada historię

Apulia to jak zdążyliśmy już zapewne zauważyć, prawdziwe serce włoskiej kuchni – prostej, pełnej aromatu i opartej na tym, co daje ziemia i morze. To właśnie tu produkuje się jedną trzecią włoskiej oliwy z oliwek, której złocisty kolor i lekko pikantny smak są symbolem regionu. Każdy posiłek zaczyna się tu od oliwy – skrapia się nią świeże pieczywo, dodaje do makaronu, warzyw czy ryb. Kuchnia apulijska jest skromna, ale głęboko zakorzeniona w tradycji – to kuchnia rolników i rybaków, którzy z niewielu składników potrafili stworzyć coś wyjątkowego.

Dlatego będąc tu, nie sposób nie spróbować „orecchiette alle cime di rapa”, czyli charakterystycznych uszek z makaronu podawanych z liśćmi rzepy i anchois, albo „focaccia barese” z pomidorkami i oliwkami, której zapach unosi się w każdej uliczce Bari. Na wybrzeżu królują z kolei świeże owoce morza – grillowane kalmary, ośmiornice, małże i surowe krewetki, które Apulijczycy jedzą z cytryną i odrobiną oliwy. Do tego lokalne wina, takie jak Primitivo di Manduria czy Negroamaro, pełne słońca i głębi, idealnie dopełniają każdy posiłek.

Jedzenie w Apulii to więc nie tylko smak – to opowieść o ludziach, o ziemi, o morzu. Każdy kęs przypomina, że prostota bywa największym luksusem, a posiłek w małej trattorii w Monopoli czy Alberobello potrafi być doświadczeniem, które zostaje w pamięci na długo.

Podobne wpisy